zerknijcie: http://www.6billionothers.org/index_en.php
u mnie - zabieganie maratońskie, pomieszanie z poplątaniem, brak miejsca na nudę, ale i na oddech... stąd brak reakcji od jakiegoś czasu.
nawet Wawel zaniedbałam, biegnę i biegnę, marcową przeplatankę słoneczno-deszczową widząc tylko wtedy, kiedy stanowi przeszkodę w pogoni za...
szkoda, bo pewnie dużo mi umyka.
o! ktoś właśnie puszcza fajerwerki nad krakowską północą :)
a u mnie zagościł Purcell.
dobrej nocy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz