kolacja (naprawdę dobra, jak na Gołubie): sok z buraków i jabłek, surówka z jabłka i cukinii (moja ulubiona), ogórki kiszone z pomidorami, ogórek małosolny i gulasz warzywny, czyli warzywa z wody ;)
i tyle - teraz czytać, grać, słuchać muzyki - cokolwiek, bo kolejne jedzenie o 9:00 jutro.
Zasięgu komórka moja tutaj nie ma (czasem, w wyjątkowych miejscach - jedną kreskę), a neta ledwo, bo ledwo - tyle, żeby napisać trzy słowa - łapię na balkonie. Gorzej jest, jak pada. A pada.
No nic. Tyle na teraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz