czwartek, 12 marca 2009

Takie sobie ciekawe doświadczenie

zerknijcie: http://www.6billionothers.org/index_en.php


u mnie - zabieganie maratońskie, pomieszanie z poplątaniem, brak miejsca na nudę, ale i na oddech... stąd brak reakcji od jakiegoś czasu.

nawet Wawel zaniedbałam, biegnę i biegnę, marcową przeplatankę słoneczno-deszczową widząc tylko wtedy, kiedy stanowi przeszkodę w pogoni za...
szkoda, bo pewnie dużo mi umyka.

o! ktoś właśnie puszcza fajerwerki nad krakowską północą :)

a u mnie zagościł Purcell.


dobrej nocy!