wtorek, 3 lutego 2009

Wieczorową porą: Ojców - zarys impresji...



Nie mogłam się powstrzymać. Z serii: miejsca magiczne...

Ojców. Zamek.

Małe tête-à-tête z ciszą.

Zamek wzniósł Kazimierz Wielki w II połowie XIV wieku. To niezwykłe miejsce. Niewiarygodnie odczuwalna Magia Czasu.

Tempus fugit, ale czasem w tej ucieczce zapomina na chwilę o dziełach rąk ludzkich - tych najbardziej przemijalnych z przemijających.
Choć to nie Ermitaż - jakaż potęga! Cóż za barwna potyczka - człowiek vs czas i wichry.
A jednak w tym boju o, zdawałoby sie retorycznym wręcz końcu, myśl ludzka, zamysł, koncept wcale nie są tak kruche, jak zdawać by się mogło.
Nawet chcąc, lekceważąc okoliczności, rozważać siebie i meandry własnych myśli, uczuć i duszy, nie sposób oprzeć się sile tego niewzruszonego masywu.
Tu można czuć tylko spokój, bezpieczeństwo i... ukojenie.

Dobrej nocy!

2 komentarze:

  1. ale podjazd! No nareszcie się doczekaliśmy

    OdpowiedzUsuń
  2. i podjazd, i zjazd dla amatorów downhillu (szczególnie ekstremalnego zważywszy na wszechobecne zakazy) ;))

    OdpowiedzUsuń