sobota, 1 sierpnia 2009

Botanical Garden i handlowcy. Gołubie dzień 8

To już 8 dzień tutaj! Czyli za półmetkiem :) Dla mnie jeszcze 3 dni mojego postu. Coraz lepiej!

Dzień 8, jakkolwiek przełomowy, bo już od tej pory będzie z tzw. górki, rozpoczął się jak każdy inny do tej pory - przytulaniem się do brzóz w szlachetnym celu samopoznawczym ;)
Potem śniadanie - jak zwykle herbata z miodem dla mnie, a jadłospis warzywny na koniec.

Po śniadaniu o 10:00 fitness. Fajny był, bo w trochę innej konwencji - przy drążkach, jak baletnice, he he. Choć nie powiem, że lekki. Oj, nie.

Po fitnessie na chwilę do domu, poczytać i... pospać ewentualnie i na 12 ja na obiad. Dziś na obiad poza zakwasem, dostaliśmy, hmmm, jakby to dyplomatycznie ująć... WODĘ, W KTÓREJ GOTOWAŁ SIĘ WCZEŚNIEJ KALAFIOR!! No dobra, można to nazwać fachowo wywarem z kalafiora, ale nie da się ukryć faktu, że była to praktycznie woda, w której jedyną wartością, nie tylko smakową, ale i zauważalną, był dodany przez nas własnoręcznie koperek. Czyli się nie popisali dziś. Ale lepszy rydz, niż nic, więc zjadłam pewnie ze 2,5 filiżanki tejże koloidalnej zawiesiny (choć koloidalne to to było ledwo co).

Po obiedzie na chwilę z powrotem do pokoju i znów moment na lekturę, a ok. 15 poszłyśmy sobie z Elką do Gołubieńskiego Ogrodu Botanicznego. Kurczę, naprawdę miłe miejsce! No, może w porównaniu z krakowskim wypadłby gorzej, ale nie ma co narzekać. Zrobiłyśmy mnóstwo zdjęć - kilka zamieszczę i wierzcie mi, że chciałabym więcej, ale nie mogę nadwerężać łaskawości iPlusa ;) btw, wiecie, że mówi się nadwErężać?? pewnie wiecie... ale przyznam Wam się, że ja całe życie myślałam, że prawidłowa forma to nadwYrężać... no, ale już wiem, że nie :)
Przez to, że poszłyśmy do tegoż miejsca zielono-kwiecistego, wystawiłyśmy do wiatru jedną panią, która umówiła się z nami na saunę. Trochę głupio, ale pogoda była prześliczna (co tutaj jest rzadkością) i nie chciałyśmy tego stracić, a babka nie przyszła na herbatę popołudniową i nie miałyśmy jej nawet jak poinformować o tym, że nie idziemy. Jej strata. Obraziła się. Ale ja mam to w głębokim poważaniu. Szczególnie, że jej nie lubię po prostu. No.

Po powrocie z ogrodu, poszłyśmy prawie od razu na kolację. Dobra była - u mnie 2 soki (z pszenicy, jabłka i cytryny i drugi, hmmm, nie wiem z czego, ale na pewno miał jabłko i był żółty :) ). A po kolacji był pokaz gotowania AMC czy jakoś tak. Stwierdziłyśmy zgodnie, że można byłoby się przejść z ciekawości, może coś fajnego zasugerują. Oczywiście okazało się, że to jest prezentacja na zasadzie Zeptera. Garnki naprawdę fajne, ale kto ma do wyłożenia od ręki 4150 zł lub 13.000, jak kto woli ;) No ja w każdym razie nie mam. Ale dostałam nożyk do warzyw za to, że przyjechałam z miejsca położonego najdalej od Gołubia, he he :) i Młoda też dostała nożyk za to, że... podała się za pana Leszka :D A było to tak, że pan Leszek po prostu wyszedł w trakcie prezentacji, ale wypełnił wcześniej kupon, który brał udział w losowaniu gadżetów - klasyczny zabieg marketingu sieciowego. I akurat ten jego kupon został wylosowany. Pan prowadzący z uśmiechem na twarzy przeczytał "Pan Leszek z ....." i stwierdził, że kurczę, pana Leszka już nie ma. A Młoda na to, z jeszcze większym uśmiechem, "to ja mogę być panem Leszkiem" :D i dostała nożyk pana Leszka (ku swojemu i mojemu ogromnemu zdziwieniu).

Tak, że udał nam się dzień - przynajmniej jeśli chodzi o nożyki do warzyw :D

Jutro jedziemy na wycieczkę po Kaszubach. Ja już na niej byłam, ale nie miałam aparatu, więc jadę jeszcze raz ;)

A teraz pora na... kalafiora ;) czyli jadłospis z dziś (dieta OW):

ŚNIADANIE:
  • sok z marchwi, zakwas
  • surówka: biała kapusta, marchew, koper
  • surówka: sałata, rzodkiewka, cebula czerwona
  • gotowana kalarepa
  • mandarynka
OBIAD:
  • jabłko
  • surówka: marchew, jabłko, cytryna
  • surówka: ogórek kiszony, papryka
  • gotowana cukinia faszerowana
  • zupa jarzynowa
KOLACJA:
  • sok owocowy
  • surówka: kapusta kiszona, cebula
  • surówka: kabaczek z sokiem z cytryny
  • rzodkiewka
  • gulasz warzywny

A poniżej kilka zdjęć (to z jarzębiną jest Elki autorstwa):






2 komentarze: